List do Wydawnictwa
Kochany Panie Jezu!
Dziękuję Ci za Marię Valtortę, którą 51 lat temu zabrałeś do Siebie oraz za jej życie pełne cierpienia i jednocześnie niewyobrażalnej radości obcowania z Tobą. Pomóż, Panie, aby Twoi współcześni apostołowie poznali jej pisma, a jej proces beatyfikacyjny został wznowiony. Aby Twoje dzieło, powstałe przy jej udziale, wsparte autorytetem Kościoła przyniosło owoce, na które tak bardzo oczekujesz, i żeby – jak sam mówisz – „ocaliło nas zmierzających ku zgubie”.
Ty wiesz, że po łasce nawrócenia, kiedy to Ty przyszedłeś do mnie w Ewangelii św. Jana, jaką znalazłem suchą na mokrej po deszczu trawie, szukałem wszędzie Ciebie. Przemówiłeś do mnie słowami oblubieńczej miłości w „Dzienniczku” św. Faustyny oraz w „Prawdziwym życiu w Bogu” Vassuli Ryden. Poprowadziłeś do wspólnoty i natchnąłeś Terenię, aby z własnej woli pożyczyła mi „Poemat Boga -Człowieka”. Ty wiesz, Panie, jak zachwyciłem się szczegółami Twojego życia i Twojej Niepokalanej Matki, jak oczekiwałem kolejnych tomów całego „Poematu…” wydawanego i tłumaczonego przez „Vox Domini” . Dziękuję Ci tu Panie za wszystkich tłumaczy i wydawców pism M. Valtorty. Przyjęli oni z wiarą Twoje słowa i z odwagą wypełniali Twoją prostą wolę: „Bierzcie, bierzcie to dzieło i nie pieczętujcie, ale czytajcie i dawajcie do czytania”.
Dziękuję Ci, że i mnie pozwoliłeś uszczęśliwić wiele osób, gdyż do każdego czytelnika dzieła odnoszą się Twoje słowa z Mt 13, 16-17: „Szczęśliwe oczy wasze, że widzą i uszy wasze, że słyszą. Bo powiadam wam, wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to na co wy patrzycie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to co wy słyszycie, a nie usłyszeli”.
To już 55 lat mija od pierwszego wydania „Poematu Boga-Człowieka”. Nie mógłby się on oficjalnie ukazać, gdyby nie papież Pius XII, który po przeczytaniu zeszytów M. Valtorty orzekł: „Opublikujcie tę pracę w formie jakiej została napisana. Nie ma potrzeby wydawać opinii o jej pochodzeniu. Kto przeczyta ten zrozumie”, co zamieszczone zostało w „Osservatore Romano” z 26 lutego 1948. Dziękuję Ci, Panie, za jego salomonowe słowa.
Dziękuję Ci za to, że papież ten spełnił Twoje życzenie przekazane Marii Valtorcie 23 października 1947 („Przyspieszcie godzinę tryumfu Maryi”) i w Roku Świętym 1950 ogłosił dogmat o Wniebowzięciu NMP.
Podziwiam Twoją delikatność Panie, że wizje Wniebowzięcia objawiłeś „małemu Janowi” dopiero w 1951r., a więc po ogłoszeniu dogmatu – jak gdyby udzielając nagrody.
Dziękuję Ci, Panie, za papieża Benedykta XVI, który w związku z tym dogmatem – w swojej autobiografii „Moje Życie” – określił tradycję jako „żywy proces, w którym Duch Św. wprowadza nas w całą prawdę i uczy nas zrozumieć to, czego wcześniej nie mogliśmy pojąć i musimy przyjąć, że owo późniejsze przypomnienie może umożliwić dostrzeżenie tego, czego wcześniej nie widzieliśmy, chociaż było to już nam przekazane w pierwotnym słowie”, i proszę Cię, aby zostało to zastosowane do „Poematu Boga -Człowieka”.
Dziękuję Ci również za pierwszych obrońców dzieła, takich jak kard. Augustyn Bea – ekspert biblijny Soboru Watykańskiego II, czy sługa Boży o. Gabriel Allegra – założyciel Instytutu Biblijnego w Hong-Kongu i tłumacz Biblii na język chiński, a także znany mariolog o.G. Roschini – profesor Uniwersytetu Papieskiego na Lateranie.
Dziękuję Ci za papieża Pawła VI, który jeszcze jako arcybiskup Mediolanu wprowadził dzieło Marii Valtorty do biblioteki seminaryjnej, a w 1966 uchylił kanony 1399 i 2318 z dawnego Kodeksu Prawa Kanonicznego, znosząc zakaz publikowania nowych objawień, wizji i proroctw bez imprimatur Kościoła – być może mając na uwadze „Poemat Boga -Człowieka”.
Dziękuję, że za jego pontyfikatu w 1971, na 10-lecie śmierci Marii Valtorty, jej doczesne szczątki przeniesiono do krużganku głównego Kościoła Zwiastowania we Florencji, gdzie do dziś doznaje czci i wdzięczności od czytelników jej pism.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za specjalistów różnych dziedzin, którzy potwierdzają wiarygodność dzieła:
– s. Blandine Paschalis Schlomer OCSO, która znając Twe życzenie z 22 stycznia 1944, w latach 80-tych udowodniła zgodność wizerunków z Całunu Turyńskiego i chusty z Monoppello przez ich nałożenie;
– francuscy archeolodzy, którzy w 1986 opracowali dokumentacje miasta Gerazy zgodną z opisem w „Poemacie Boga-Człowieka”;
– LL Van Zandt – amerykański fizyk, który w 1994 r. potwierdził spójność opisów położenia księżyca i gwiazd w wielu rozdziałach dzieła, co umożliwiło mu przeprowadzenie astronomicznych obliczeń komputerowych dla ustalenia dokładnych dat narodzin i śmierci Twojej i Maryi.
Ty wiesz, Panie, że od wielu lat modlę się gorąco i nieustannie za Ojca św. i jego współpracowników o światło Ducha Św. w sprawie zmiany stanowiska Stolicy Apostolskiej, że w tej intencji przyjmuję Cię w codziennej Komunii św. Stanowisko to opiera się o list prefekta Kongregacji Nauki Wiary z 1985. Jako Papież może je zmienić.
Nie wiem, jakie szkody dla wiernych list miał na myśli, ale znam Twoje słowa: „Wysławiam Cię Ojcze Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Łk 10,21).
Ja dziękuję Ci Jezu, że przez to dzieło, poznanie setek przykładów Twojego Miłosierdzia oraz słowa najwyższej Mądrości więcej Cię kocham i wielbię!
Twój sługa Papież Urban VIII powiedział: „Jeżeli chodzi o prywatne objawienia lepiej jest wierzyć niż nie wierzyć, bo jeśli uwierzysz i okaże się to prawdą będziesz szczęśliwy… Jeśli udowodnią, że było to fałszywe, i tak otrzymasz wszystkie błogosławieństwa tak, jakby to było prawdą bo uwierzyłeś, że to prawda”.
Nie poczytuj, Panie, mojego myślenia za nieposłuszeństwo Twemu Kościołowi, bo wiem, że stanowisko Stolicy Apostolskiej nie jest oficjalnym dekretem Kościoła, i w tej niejasnej sprawie staram się bardziej słuchać Ciebie niż ludzi.
Również kard. Gagnon 31 października 1987 oświadczył, że „sąd wydany przez Ojca Św. w 1948 stanowił oficjalne imprimatur wydane w obecności świadków”.
Proszę Cię, Panie, o światło Ducha Św. dla Twego Wikariusza, aby przyjął Twoje słowa z ostatniego rozdziału dzieła świadczące, że jest ono wypełnieniem obietnicy z Objawienia Świętego Jana (Ap 14,6-7), że to właśnie „Poemat Boga-Człowieka” jest Odwieczną Dobrą Nowiną – tą samą, która jest zawarta w ewangeliach Pisma Św., i której autorem jest Duch Św.
Spraw, Panie, aby Ojciec Św. uznał, że nie ma ważniejszej sprawy dla Niego i Kościoła niż rozpoznanie Ciebie w tym dziele.
Dziękuję Ci, Panie, że pozwoliłeś ludzkości rozwinąć elektroniczną komunikację medialną, dzięki której „Poemat…” łatwiej dotrze „wśród tych którzy siedzą na Ziemi, wśród każdego narodu, szczepu języka” – jak obiecałeś. Twój współcześnie i cudownie „odtworzony obraz Boskiej Miłości w odnowionej mozaice Ewangelii z uzupełnieniem uszkodzonych miejsc lub brakujących elementów dla przywrócenia jej całego piękna” może być podstawą tak bardzo potrzebnej Nowej Ewangelizacji.
Wierzę, Panie, że kiedyś filmowy serial oparty o prawie gotowy scenariusz, jakim jest „Poemat”, zawędruje pod strzechy i do kościołów całego świata.
Słowa: „Ulęknijcie się Boga i dajcie mu chwałę, bo godzina sądu nadeszła” Maria Valtorta – Twój posłaniec będzie wołać przez „Poemat” do końca świata.
Dziękuję Ci za dyktando z 16 lutego 1946 wyjaśniające ów sąd, czyli podział: „i dokona się już sąd nad ludźmi – jak stało się w Wielki Piątek Przygotowania – w zależności od tego, jak będą osądzać, przyjmować i naśladować Nauczyciela, który w nowej próbie ukazania nieskończonego miłosierdzia daje się poznać jeszcze jeden raz”.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, że „Poemat” jest również hymnem wdzięczności dla Twojej Niepokalanej Matki. Dałeś nam poznać, że już jako dziecko żyła proroctwami o Mesjaszu, będąc uczennicą w świątyni modliła się, aby być choć służącą tej, która Go zrodzi. Dziękuję za scenę Twego narodzenia w Jej ekstazie. Krótko jako Matka jest Twoją nauczycielką, aby później być w Tobie zasłuchaną „do słodkiej ekstazy, zatracenia się w swojej nicości, a dobroć (którą jesteś Ty) unosiła Ją do Prawdy Wiecznej” (Księga II, rozdz. 75). Dałeś poznać Jej cierpienia przy krzyżu i przy Twym grobie, gdzie osamotniona w oczekiwaniu na Twe zmartwychwstanie, nie chciała opuścić Twego ciała.
Twoja Matka, pełna Ducha Świętego, widzi źródło zła świata w braku czystości i posłuszeństwa Bogu, czyli w grzechach Ewy (Księga I, rozdz. 25).
Dziękuję Ci, Panie, za Twoje proste słowa o czystości małżeńskiej (Księga II, rozdz. 90). Jakże daleko odeszliśmy od Twojej nauki płodnego życia w powściągliwości do egoistycznej zmysłowości wiodącej ku zapaści demograficznej, kulturze śmierci i barbarzyństwu. Jakże dużej Twej pomocy będą potrzebowali pasterze Kościoła, aby głosić w tym zakresie Twoje niezmienne i zawsze doskonałe słowa.
Wierzę, Panie, że „Poemat Boga- Człowieka” pomoże zjednoczyć chrześcijan przy Twoim Wikariuszu, tak mocno w dziele uszanowanym. Tu chciałbym prosić o pomoc i światło Ducha Św., aby ustalono wspólną datę Wielkanocy. Powiedziałeś bowiem Vassuli Ryden, że gdy to nastąpi reszty dokonasz Sam. Wiesz, Panie, że życzę tu mądrości Kościołowi rzymsko-katolickiemu w ustąpieniu i przyjęciu daty z kalendarza juliańskiego. Myślę , że cud ognia w Grobie Pańskim w Wielkanoc prawosławną też za tym przemawia.
Wypowiedziałeś, Panie, w dziele wiele przykrych dla nas słów o losie Twoich proroków. Proszę Cię o pomoc aby Twoi prorocy dawni, współcześni i przyszli byli uszanowani nie gorzej niż prorocy Starego Testamentu. Dziękuję za Twoje słowa z Księgi IV, z rozdziału 22, „że prorocy zawsze będą (…) niosą człowiekowi bezpośredni głos Boga (…) gdyby ich nie było świat uległby zniszczeniu pośród mroków, chłodu, w śmiertelnym letargu, w otępieniu umysłowym, dzikiej i zezwierzęcającej niewiedzy”. Potwierdzasz Panie, że Ty jesteś najlepszym „stróżem Winnicy, którą podlewasz co chwila, by jej co złego nie spotkało, strzegąc ją w dzień i w nocy” (Iz. 27,3), i że „prorocy budują Kościół” (1 Kor 14,4). Myślę, Panie, że natchnione pisma (a jest ich tak wiele) bardziej niż autorzy wymagają pamięci i zachowania Twych słów im przekazanych, aby nie spadły na ziemię, lecz były kulturotwórcze i przynosiły owoce w diecezjach i parafiach.
Dałeś nam, Panie, to dzieło w momencie powrotu narodu żydowskiego na swoją ziemię. Przytoczyłeś w nim także swoje słowa wypowiedziane 2000 lat temu o wielowiekowym roz- proszeniu tego narodu i powrocie oraz o nawróceniu tuż przed Twoim przyjściem (Księga V, rozdz. 41). Podziwiam Twą wierność względem naszych starszych braci w wierze. Odtąd modlę się za nich i wierzę, że „Poemat” odegra ogromną rolę w ich nawróceniu.
Proszę Cię jeszcze za Polskę i polskie duchowieństwo, aby jak kiedyś w sprawie kultu Serca Jezusowego byliśmy pierwsi w staraniach o jego uznanie, było również teraz pierwsze w poznaniu „Poematu Boga-Człowieka” i wykorzystaniu jego treści.
Proszę Cię jeszcze, Jezu, za włoskie wydawnictwo „ Centro Editoriale Valtoriano”, by zrezygnowało z praw autorskich do pism M. Valtorty, gdyż autorem dzieła jesteś Ty, Panie. Dziękuję Ci, że to stwierdzenie było skuteczną linią obrony wydawnictwa „Vox Domini ” w sądzie w Katowicach w sprawie wytoczonej o naruszenie praw autorskich.
W dyktandzie z 23 sierpnia 1943 powiedziałeś, Panie, słowa: „Daru Mego trzeba używać z rozsądkiem. Potrzebne jest nie otwarte i donośne głoszenie, lecz spokojne, coraz rozleglejsze zgłębianie go”. Staram się to czynić i wiesz, Jezu, że są to najpiękniejsze chwile mojego życia. Dziękuję Ci za nie z całego serca, i życzę tego samego wszystkim czytelnikom „Poematu” – oby ich liczebność wzrastała oszałamiająco.
Wiesz, Panie, że cierpię gdy przyznajesz się do Twego bólu wyrażonego wielokrotnie z powodu odrzucania Cię, na przykład w dyktandzie z 16 sierpnia 1949: „Miałbym ochotę zstąpić na Ziemię w porywie gniewu”. Sprzeciwiasz się tam myśleniu: „Jeżeli to od Boga, to Bóg się tym zajmie”. Ponieważ poza wydawnictwem „Vox Domini” nie słyszę o aktywności innych osób, w tej sprawie pisałem już do Stolicy Apostolskiej, i w uzgodnieniu ze spowiednikiem zamierzam wysłać kolejny list. Wiesz, Panie, że jestem prostym człowiekiem i skromnym sługą Twoim, któremu trudno dotrzeć do Twego Wikariusza. Trudno małej komórce Twego mistycznego ciała alarmować głowę. Czy trzeba stanu zapalnego dużej części ciała, żeby Twój głos w „Poemacie” – Twoja spełniona obietnica – zostały dostrzeżone? Pomóż Panie przebić się memu sygnałowi lub wskaż nam właściwą drogę.
Błogosław Twemu słudze i tej sprawie.
Marian