Maria Valtorta ma swój udział także w odkryciu tajemnicy wizerunku z Manopello. Paul Badde, pisarz i korespondent dziennika „Die Welt” wspomina, że na całun zwrócił mu uwagę ojciec Heinrich Pfeiffer, historyk sztuki z Niemiec oraz niemiecka zakonnica i malarka ikon, Blandina Paschalis Schlömer. Siostra Blandina w 1979 roku zobaczyła zdjęcie wizerunku z Manoppello i uderzyło ją niezwykłe podobieństwo do twarzy Chrystusa z Całunu Turyńskiego. Nie dawało jej to spokoju. Doznała prawdziwego olśnienia, gdy przeczytała w pismach Marii Valtorty niezwykły fragment (22 lutego 1944):
„Porównaj oblicze z Chusty z obliczem na Całunie grobowym. To pierwsze jest obliczem Żyjącego, drugie – Umarłego. Lecz długość, szerokość, właściwości fizyczne, kształt, wszystkie cechy są identyczne. Połóż jeden obraz na drugim i zobacz, jak sobie odpowiadają. To Ja jestem. Ja, który chciałem wam przypomnieć, kim byłem i czym się dla was z miłości stałem”.
Po przeczytaniu tych zdań siostra Blandina dokonała niezwykłego odkrycia: nałożyła na twarz z Całunu Turyńskiego folię z wizerunkiem z Manoppello i okazało się, że oba oblicza znakomicie do siebie pasują.
Wieloletnie badania Całunu z Manoppello, które zainicjowała przed 20 laty s. Blandina Paschalis Schlömer, zainteresowały innych naukowców i w efekcie doprowadziły do zaskakującego odkrycia, że martwe Oblicze z Całunu Turyńskiego i żyjąca Twarz z Manoppello to ta sama Osoba. Wizerunki tych dwóch twarzy dokładnie do siebie pasują, a więc te dwa obrazy przedstawiają tę samą Osobę. Nałożenie (suprapozycja) folii z obrazem Twarzy z Manoppello na Twarz z Całunu jest graficzno-matematycznym dowodem na to, że mamy do czynienia z tą samą Osobą. Z naukowego punktu widzenia nie ma żadnych wątpliwości, że obydwa oblicza – z Całunu i z Manoppello – w 100% odpowiadają sobie w strukturze i wymiarach.
O wizerunku z Manopello św. Ojciec Pio powiedział: „To największy cud jaki posiadamy”.
Fragment pochodzi z artykułu B. Pierrineta o owocach dzieł Marii Valtorty.